Pipetowanie na ekranie, czyli jak filmowcy używają pipety

1 czerwca 2023

Chociaż automatyczna pipeta zmiennopojemnościowa odgrywa jedną z głównych ról podczas Państwa pracy w laboratoriach, to w filmach i serialach telewizyjnych – nawet tych, których akcja rozgrywa się w labach – jest przedmiotem pojawiającym się stosunkowo rzadko. Być może zastanawia Państwa dlaczego tak się dzieje? Nie! Nie chodzi wcale o to, że jest to przedmiot mało… „filmowy”. Ba! Wystarczy spojrzeć na pipetę EPRO Sailor, aby zrozumieć, że w trymiga skradłaby ona dla siebie każdą kinową scenę. Problem nieczęstego ukazywania pipet oraz osób pipetujących w filmach i serialach wynika po prostu z faktu, że autorzy tych tekstów kultury nie mają pojęcia, do czego ten tajemniczy przedmiot służy oraz jak się z nim obchodzić. Oto kilka przykładów, które potwierdzają powyższą tezę.

Pipeta, czyli trochę bardziej skomplikowana strzykawka

Najczęstszym błędem pojawiającym się w filmach i serialach, w których bohaterowie używają pipet,  jest to, w jaki sposób trzymają to urządzenie. Choć trudno to zrozumieć, bo najprawdopodobniej wszystkie dostępne na rynku pipety posiadają specjalnie wyprofilowane rękojeści, przez co złapanie jej inaczej niż powinno się tego dokonać staje się wręcz niemożliwe, to filmowi i serialowi naukowcy z uporem maniaka korzystają z nich jakby były one przerośniętą i bardziej skomplikowaną wersją strzykawki. Najlepszym ekranowym przykładem powyższego będzie niejaki Walter Bishop z serialu Fringe: Na granicy światów. Musicie Państwo wiedzieć, że Bishop był jednym z najinteligentniejszych i najbystrzejszych naukowców swojego pokolenia. Od lat 70. do początku lat 90. XX wieku Walter był ponadto kierownikiem katedry biochemii na Uniwersytecie Harvarda. A pipetę podczas swoich niezwykle istotnych dla losów świata badań trzymał w taki oto sposób:

Jak się okazuje nie tylko największe serialowo-filmowe umysły korzystają z niezwykle rzadkiej techniki pipetowania – „na strzykawkę”. Znają ją również szpitalni doktorzy z prywatnej kalifornijskiej kliniki z produkcji telewizyjnej Prywatna praktyka:

Obracanie pipety „do góry nogami”

Kolejny, dość częsty błąd występujący w filmach i serialach, w których ukazywane są sceny pipetowania, polega na obracaniu pipety z zaciągniętą w końcówce cieczą „do góry nogami”. Tę nierzadko zabójczą dla urządzenia będącego bohaterem niniejszego zestawienia praktykę miałem nieprzyjemność zauważyć w raczej mało znanym w Polsce serialu Eureka.

Podobny błąd w sztuce pipetowania można zauważyć również w megahicie Jamesa Camerona, Avatar. Jest to o tyle dziwne, że twórca m.in. takich produkcji, jak Titanic, czy Terminator przykłada bardzo dużą wagę do naukowej akuratności. Tymczasem pewna siebie Sigourney Weaver, jako zdolna ksenobotanistka (zajmowała się obcymi formami roślinnymi) wykorzystuje mało precyzyjną technikę pobierania cieczy pipetą ustawioną pod kątem 45 stopni, a następnie na dość długi w warunkach laboratoryjnych czas unosi instrument z założoną końcówką ku górze. Nie wróżę jej w tym przypadku spektakularnych wyników badań.

Końcówka? A na co to komu?

Nie wiem czy to prawda, ale podobno początkującym laborantom nierzadko zdarza się pipetować bez założonej na stożek trzonu pipety końcówki. Zagrożeń wynikających z takich działań oczywiście nie muszę Państwu tłumaczyć. Tłumaczyć powinno się je natomiast filmowcom, którzy dość regularnie zapominają o używaniu tipsów w scenach pipetowania. Oto przykład użycia pipety bez końcówki w połączeniu z wspominaną już techniką pipetowania „na strzykawkę” z serialu Continuum: Ocalić przyszłość.

Jeśli wydaje się Państwu, że za sprawą powyższego przykładu doszliśmy najprawdopodobniej do samego końca filmowo-serialowo-pipetowych nonsensów, to z przykrością zawiadamiam, iż jesteście Państwo w błędzie. Na sam koniec pragnę bowiem przedstawić Państwu scenę dowodzącą temu, że jej twórcy nie mają zielonego pojęcia, czym jest używana przez Państwa najpewniej codziennie pipeta. Poniższa sekwencja ujęć pochodzi z jednego z odcinków serialu Ucieczka w kosmos. Widzimy w niej kobietę, przedstawicielkę planety Delvia, która pipetuje… własną dłoń. Pipeta w rzeczonej produkcji jest więc znów rodzajem strzykawki pozbawionym końcówki. Tym razem jednak służy wstrzykiwaniu w ciało czegoś, co niewątpliwie przynosi satysfakcję. Nie bądźmy jednak znowu aż tak krytyczni wobec poniższej sceny i doceńmy fakt, że aktorka nie używa techniki pipetowania „na strzykawkę” i stara się utrzymać urządzenie w pionie. To już naprawdę dużo.




Tagi: Pipeta